Trudno o większą ironię losu: premier Grecji Aleksis Cipras, który doszedł do władzy, krytykując programy oszczędnościowe poprzedników, teraz sam z trudem przepchnął przez parlament plan obniżki emerytur i podniesienia podatków dla średnio i dobrze zarabiających. Burzliwa debata trwała dwa dni, a towarzyszyły jej gwałtowne protesty uliczne, podczas których w ruch poszły z jednej strony – koktajle Mołotowa, a z drugiej – gaz łzawiący i pałki.
13.05.2016
Numer 10.2016