Po powodziach na Sri Lance spowodowanych dużymi opadami deszczu 300 tysięcy ludzi musiało uciekać z domów i skorzystać z tymczasowych schronisk, a prawie dwieście osób zginęło w lawinach błotnych. – Usłyszałam wielki grzmot, jakby o ziemię roztrzaskał się samolot. Otworzyłam drzwi i nie mogłam uwierzyć własnym oczom: zobaczyłam jakby wielką kulę ognia, staczającą się po górskim zboczu – opowiada mieszkanka wioski w regionie, który szczególnie ucierpiał przez lawiny.
24.05.2016
Numer 11.2016