Przepychanka w parlamencie – tym razem nie na Ukrainie, ale u słynących z grzeczności Kanadyjczyków. Premier Justin Trudeau stracił cierpliwość do posłów opozycji, którzy zbyt opieszale zbierali się do głosowania w czasie debaty o eutanazji, i ruszył w kierunku grupki największych malkontentów. Wyłowił z niej konserwatystę Gorda Browna, bez którego głosowanie nie mogło się rozpocząć, i klnąc pod nosem, siłą zaciągnął go na miejsce.
24.05.2016
Numer 11.2016