Czy farmy nosorożców hodowanych dla rogów to jedyny sposób na przetrwanie tego gatunku? Hodowcy z RPA twierdzą, że tak, i liczą na legalizację handlu tym cennym surowcem.
Dokładnie sześć minut po wystrzeleniu pocisku ze środkiem usypiającym weterynarz daje znak pilotowi: można lądować. Zniżając się ku powierzchni sawanny, śmigłowiec wzbija chmury pomarańczowego pyłu. W gęstych tumanach ledwie można dostrzec potężną sylwetkę nosorożca. Po wylądowaniu załoga wyskakuje z kabiny i podbiega do otumanionego zwierzęcia. Nie ma czasu do stracenia: mają tylko dziesięć minut, aby odpiłować potężny trzykilogramowy róg zwierzęcia, który na czarnym rynku wart jest fortunę.
24.05.2016
Numer 11.2016