Przez wiele lat ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości, by po legalizacji marihuany szybko stać się milionerem.
Jeremy Moberg spogląda przez mikroskop na liść umieszczony na szalce Petriego. – Wciornastki – wyrokuje, zwracając się do mężczyzny w masce chirurgicznej i lateksowych rękawiczkach. – Pozbędziemy się ich za pomocą oleju z miodli indyjskiej – dodaje. Szkodniki zauważył, klonując krzaki ze swojej szklarni. Nie jest jednak zwyczajnym ogrodnikiem. Ten 41-latek jest właścicielem farmy marihuany w amerykańskim stanie Waszyngton, który w 2012 r.
22.07.2016
Numer 15.2016