Grzeczne dziewczynki z Bangladeszu pomagają rodzicom i czekają na zamążpójście. Mniej grzeczne – wchodzą w dojrzałe życie ostrym ślizgiem na falach.
Każdego ranka przemierzają wśród tłumów turystów ciągnącą się w nieskończoność, szeroką piaszczystą plażę, sprzedając drobne przysmaki. Lekki materiał ich tradycyjnych strojów „szalwar kamiz” szeleści na wietrze. Rzadko kiedy wchodzą do oceanu. W konserwatywnym świecie południowego Bangladeszu grzeczne dziewczęta nie pływają. Trzy lata temu jedna z małych handlarek zobaczyła ratownika ślizgającego się po falach na desce surfingowej.
22.07.2016
Numer 15.2016