Sto lat temu zakończyła się jedna z najbardziej dramatycznych wypraw podróżniczych w historii. Choć jej uczestnicy byli przez dwa lata uwięzieni na lodowym pustkowiu, sir Ernest Shackleton zdołał ocalić siebie i swoich towarzyszy.
Antarktyda jest ogromną lodową pustynią, którą targają gwałtowne wichry. Wiatry wieją tu z prędkością przekraczającą 300 km na godzinę. To również tutaj zmierzono najniższą temperaturę powietrza na świecie (minus 89,2 stopnia Celsjusza). Ten przerażający kontynent nigdy jednak nie odstraszał zuchwałych podróżników i odkrywców, takich jak sir Ernest Shackleton. Jak wieść niesie, wiosną 1914 roku ten irlandzki obieżyświat zamieścił w jednej z gazet lakoniczne ogłoszenie: „Poszukiwani mężczyźni na niebezpieczną wyprawę, niskie płace, straszliwy chłód, długie miesiące w zupełnej ciemności, nieustanne zagrożenie, bezpieczny powrót pod znakiem zapytania, w przypadku sukcesu honor i sława”.
22.07.2016
Numer 15.2016