Idea hotelarstwa sprowadzona do minimum. W sercu Alp Szwajcarskich, na wysokości 1700 m n.p.m., gość ma do dyspozycji tylko i wyłącznie podwójne łóżko, dwie lampki i dwa nocne stoliki. Inaczej mówiąc, nocleg na łonie natury, pod gołym niebem. Null Stern Hotel, czyli „hotel zerogwiazdkowy”, oferuje za to oszałamiająco piękny widok. Gości wita kamerdyner z drinkiem i śniadaniem w koszyku. Autorzy projektu, artyści Frank i Patrik Riklin, powierzyli tę rolę miejscowym farmerom.
19.08.2016
Numer 17.2016