Prezydent Kolumbii Juan Manuel Santos ma szansę przejść do historii jako ten, któremu udało się położyć kres wojnie domowej z lewicową partyzantką FARC. Obie strony oficjalnie zawarły porozumienie pokojowe kończące 52-letni konflikt. Zginęło w nim ponad 220 tys. osób. Kolumbijczycy będą mieli szansę zatwierdzić historyczne porozumienie w referendum 2 października br. Nie wszyscy są zadowoleni z zawartego paktu: partyzanci, którzy dopuścili się zbrodni, nie pójdą za kratki, lecz będą musieli odbyć „służbę obywatelską”.
02.09.2016
Numer 18.2016