Przez kilka dni z Taszkentu dochodziły sprzeczne wiadomości: prezydent Islam Karimow umierał i zmartwychwstawał kilka razy. Tymczasem spadkobiercy bili się o władzę.
Prezydent Uzbekistanu doznał ciężkiego wylewu krwi do mózgu 29 sierpnia, podczas przyjęcia na cześć uzbeckich olimpijczyków. Najprawdopodobniej tego samego dnia zmarł. Ale wiadomość o zgonie 78-letniego Karimowa władze potwierdziły ostatecznie dopiero po kilku dniach, choć z wielu zaprzyjaźnionych krajów napływały już depesze kondolencyjne. W Taszkencie przez ten czas trwały zażarte spory o schedę po dyktatorze. I trwają nadal.
Karimow został pierwszym postsowieckim prezydentem, a właściwie jeszcze radzieckim – został zaprzysiężony 24 marca 1990 roku, tuż przed ogłoszeniem niepodległości Uzbekistanu.
16.09.2016
Numer 19.2016