90 proc. prostytutek we Francji pochodzi z zagranicy. Wśród nich jest wiele Nigeryjek, ofiar handlarzy żywym towarem. Czy kary dla klientów położą kres seksualnemu niewolnictwu?
Paris Match/Getty Images
Nabrawszy doświadczenia w „usługach” dla rodaków, trafiają do lasku Vincennes dokąd przyjeżdżają samochodami biali mężczyźni.
Tego ranka Diana rozpoczyna nowe życie. Jej samolot właśnie wylądował w Paryżu. Nigeryjska nastolatka czuje, że świat stanął przed nią otworem. Rozgląda się przejęta, jakby już teraz, od razu, chciała zapamiętać każde drzwi, każde okno i każdy dach we francuskiej stolicy. Jak to dobrze, że mogła tu przyjechać, zostawiając za sobą ubóstwo i brak perspektyw! W Paryżu rozpocznie studia zgodnie z tym, co obiecała jej sponsorka. To taka dobra kobieta, życzliwa i chętna do pomocy.
30.09.2016
Numer 20.2016