Estończycy zbroją się i szkolą w obawie przed rosyjską agresją. Nikt tu nie chce powtórki ze wschodniej Ukrainy.
Gdyby rosyjskie czołgi jutro zaatakowały kraje bałtyckie, nieliczne i dysponujące dużo mniejszą siłą ognia oddziały NATO uległyby w ciągu trzech dni” – ostrzegał niedawno magazyn „Foreign Policy”. Potwierdzał tym samym to, o czym ośrodki analityczne (jak np. amerykański RAND Corporation) wiedziały od dawna: gdyby Rosja postanowiła zająć państwa bałtyckie, nikt nie zdołałby jej powstrzymać. Jednak zająć a utrzymać pod kontrolą to dwie różne sprawy.
09.11.2016
Numer 23.2016