Skończył się terror dżihadystów na Równinie Niniwy. Odbito wiele chrześcijańskich miasteczek, ale skala strat jest przerażająca. Ucierpiały domy, kościoły i ludzkie dusze.
Lalka z urwaną głową, stary materac, pomięte szkolne zeszyty. I łuski po nabojach, mnóstwo łusek... Na ścianie napis wymalowany czarnym sprejem: „My kochamy śmierć równie mocno, jak wy kochacie życie”. Po ponad dwóch latach rządów islamistów Karakosz wygląda jak jedno wielkie miejsce zbrodni. Gdy 6 sierpnia 2014 r. hordy islamistów wdarły się do największego chrześcijańskiego miasta w Iraku, mieszkańcy uciekli w panice. Pięćdziesiąt tysięcy ludzi ruszyło w stronę irackiego Kurdystanu, porzucając domy i kościoły.
20.01.2017
Numer 02.2017