W 2016 roku liczba zabójstw w Chicago pobiła rekord sprzed 60 lat. Porachunki czarnych gangów w dzielnicach nędzy zbierają śmiertelne żniwo.
762 – tylu morderstw nie zanotowano w Chicago od 1997 roku. Lokalna policja twierdzi, że to wzrost o 57 procent w porównaniu z rokiem ubiegłym. Kłopoty zaczęły narastać od listopada 2015 roku, kiedy światło dzienne ujrzało nagranie, na którym biały policjant 16 razy strzela do czarnego 17-latka. Skandal, jaki wówczas wybuchł, kosztował posadę szefa miejskiej policji Garry’ego McCarthy’ego, wywołał też masowe protesty w mieście.
03.03.2017
Numer 05.2017