Katy Morgan-Davies od urodzenia była więźniem maoistycznego „kolektywu”. Po trzydziestu latach wyrwała się z rąk prześladowców i opowiada swoją historię.
Rankiem 25 października 2013 roku Yvonne Hall i Gerard Stocks, małżeństwo prowadzące Palm Cove Society, organizację charytatywną dla ofiar niewolnictwa, stawiło się na wyznaczone spotkanie w cichej uliczce w londyńskim Brixton. Mogłoby się wydawać, że są sami, ale w stosownej odległości towarzyszył im oddział policjantów w cywilnych ubraniach. To było jak scena z filmu. Wszystko zostało dokładnie zaplanowane. Zajęli swoje pozycje o godzinie 11.05. Dokładnie o 11.
31.03.2017
Numer 07.2017