Co się stało z pokojową noblistką, gwiazdą birmańskiej opozycji, po roku od dojścia do władzy?
Nie tak być miało... Według scenariusza główna aktorka, laureatka Nagrody Nobla, powinna była przejąć stery w ubogim, targanym konfliktami państwie, a następnie zaprowadzić w nim pokój i dobrobyt. Naród miał się wyswobodzić z wieloletniej wojskowej dyktatury i stać się przykładem dla Azji Południowo-Wschodniej. Jednak Birma i stojąca de facto na czele państwa Aung San Suu Kyi zagrały inne role.
Minął rok, odkąd była opozycjonistka otrzymała specjalnie dla niej utworzone stanowisko doradcy państwowego.
14.04.2017
Numer 08.2017