Na razie koniec zaciskania pasa w Arabii Saudyjskiej. Król Salman przywrócił urzędnikom wysokie pensje i nakazał wypłatę trzynastek oraz czternastek jednostkom frontowym walczącym w Jemenie. Wszystko dlatego, że w kasie państwa znów zazieleniło się od petrodolarów. W styczniu ub.r. baryłka ropy kosztowała 28 dolarów, a teraz jest warta ponad 50. Prawie co trzeci Saudyjczyk pracuje dla państwa, a pensje i dodatki stanowią 45 proc. wydatków budżetowych.
28.04.2017
Numer 09.2017