Artykuły

Wieże zjadły plaże

Apetyt na piasek

Numer 11.2017
Najpierw znikają ryby, potem ptaki, w końcu brakuje też wody. Zagłada Poyangu sięgnęła dna. Najpierw znikają ryby, potem ptaki, w końcu brakuje też wody. Zagłada Poyangu sięgnęła dna. Imaginechina / EAST NEWS
Od Kambodży po Kalifornię przemysłowe wydobycie piasku zabija przyrodę, odbiera ludziom chleb i grozi zawaleniem mostów.
Poyang to jezioro rzeczne w południowo-wschodnich Chinach. Wykopuje się tu tyle piasku, że woda szybciej odpływa, niż przypływa.Xinhua/EAST NEWS Poyang to jezioro rzeczne w południowo-wschodnich Chinach. Wykopuje się tu tyle piasku, że woda szybciej odpływa, niż przypływa.

Fey Wei Dong mówi, że dobrze mu się wiedzie. Ten sympatyczny biznesmen spod Szanghaju zgarnia równowartość 200 tys. dolarów rocznie, handlując najbardziej powszechnym towarem – piaskiem. Często odwiedza rybacką wioskę nad największym w Chinach słodkowodnym jeziorem Poyang. Wioska to niewiele więcej niż skupisko rozpadających się domostw i zrujnowanych pomostów. Przytłacza ją flotylla cumujących blisko brzegu olbrzymich pogłębiarek i płaskodennych barek ze sterczącymi z pokładów żurawiami.

26.05.2017 Numer 11.2017
Reklama