Nadim miał 12 lat, Chalid –13, gdy uprowadziło ich Państwo Islamskie. Po torturach i reedukacji kazano im wysadzić w powietrze niewiernych – i samych siebie. Jednemu z braci zabrakło odwagi.
Cztery minuty wcześniej, zanim Nadim chwycił za detonator, muezini w Kirkuku wezwali przez głośniki na wieczorną modlitwę. Był niedzielny sierpniowy wieczór, godzina siódma. Z jednej z uliczek wyłonił się szczupły chłopak o czarnych włosach i wąskich ramionach. Miał czerwono-niebieską koszulkę FC Barcelona z numerem 10 na plecach i napisem „Messi”. Była „na tyle obszerna, żeby ukryć pod nią coś ciężkiego” – jak napisano później w raporcie policyjnym.
09.06.2017
Numer 12.2017