Nadchodzi cyfrowy 9/11. Wszyscy w branży to wiedzą – mówił tuż przed śmiercią legendarny haker Kris Kaspersky.
Ta rozmowa była ostatnim wywiadem, jakiego udzielił. Był ważnym rosyjskim hakerem, a może nawet ucieleśnieniem rosyjskiego hakera, jeśli wierzyć jego kolegom z Rosji. Moskiewski magazyn „Haker” – ważna instytucja na tej scenie – pisze w nekrologu: „Nasz były autor, dobry przyjaciel i człowiek, którego nazwisko weszło do historii jako synonim rosyjskiego hakera”.
Ta kanonizacja nie jest czymś oczywistym. Bowiem Kris Kaspersky, chudziutki mężczyzna o palcach pianisty i fryzurze fana heavy metalu, rzeczywiście wiedział bardzo dużo o środowisku rosyjskich hakerów – na przykład o tym, jak adaptowało się w minionych latach do potrzeb tajnych służb.
23.06.2017
Numer 13.2017