Arabscy turyści w Bośni to wprawdzie nie szejkowie znad Zatoki Perskiej, ale i tak nakręcają lokalny biznes. – Potrzebne są osobne restauracje dla każdej płci, przy projektowaniu wnętrz należy też uwzględniać skutki wielożeństwa – wyjaśnia Amela Hurko, szefowa jednej z firm deweloperskich. Odnotowano nowe zjawisko: Bośniaczka bierze lewy ślub z żonatym Arabem (poligamia jest w Bośni i Hercegowinie zakazana) i mieszka sobie w jego letniej rezydencji w oczekiwaniu na wakacje „małżonka”.
23.06.2017
Numer 13.2017