Tim Murphy, republikański kongresmen z Pensylwanii, odchodzi z Izby Reprezentantów w atmosferze skandalu. Polityk ten od 15 lat był gwiazdą ruchów pro-life, ponieważ walczył o wprowadzenie zakazu aborcji. Kiedy jednak się okazało, że jego kochanka będzie mieć z nim dziecko, Murphy zaczął naciskać, żeby usunęła ciążę. Sprawę ujawniły media, a czarę goryczy przelały dodatkowe doniesienia o złej atmosferze pracy i licznych przypadkach mobbingu w jego biurze poselskim.
13.10.2017
Numer 21.2017