Minęło już prawie siedem miesięcy od wyborów w Holandii, a szefowie partii, które dostały się do parlamentu, wciąż nie mogli się dogadać w sprawie utworzenia rządu. Impas udało się przełamać byłemu premierowi Markowi Ruttemu ze zwycięskiego liberalnego VVD (Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji). Nowa koalicja jest dość egzotyczna, bo oprócz probiznesowego ugrupowania Ruttego w jej skład wchodzą też dwa konserwatywne stronnictwa chadeckie i partia progresywna.
13.10.2017
Numer 21.2017