Artykuły

Na wieki wieków amisz

Jak zostać amiszem

Numer 23.2017
Stali się bohaterami wielu żartów nie tylko w ojczystej Pensylwanii. Amisz klepiący konia po zadzie? Wiadomo, mechanik. Ale jak nazwać amisza z rowerem? Heretyk? Stali się bohaterami wielu żartów nie tylko w ojczystej Pensylwanii. Amisz klepiący konia po zadzie? Wiadomo, mechanik. Ale jak nazwać amisza z rowerem? Heretyk? ABACA / EAST NEWS
Radykalni protestanci wygnani trzysta lat temu z Europy znaleźli dla siebie miejsce w Ameryce. 300 tysięcy ich potomków do dziś żyje w USA i Kanadzie, trzymając się na peryferiach współczesnego świata.
Wbrew pozorom nie są takimi ortodoksami, na jakich wyglądają. W nagłej potrzebie zdarza im się nawet skorzystać z samochodu. Oczywiście z wynajętym kierowcą.ABACA/EAST NEWS Wbrew pozorom nie są takimi ortodoksami, na jakich wyglądają. W nagłej potrzebie zdarza im się nawet skorzystać z samochodu. Oczywiście z wynajętym kierowcą.

Siedząc w bujanym fotelu z kubkiem gorącej kawy w ręku, Ben opowiada francuskiej dziennikarce Alice Brouard o swojej rodzinie i obyczajach amiszów. On i jego żona Emma od sześciu lat przyjmują turystów pod swój dach w wiejskim domu koło Ephraty w stanie Pensylwania. W jednym z pokojów wisi mapa, na której przybysze zaznaczają, skąd pochodzą. Kolorowe pinezki znaczą wiele miejsc na wszystkich kontynentach, od Alaski przez RPA po Japonię i Nową Zelandię. Gdzie indziej na ścianach wiszą obrazki albo makatki z wypisanymi życiowymi mądrościami w rodzaju: „Przepis na szczęście małżeńskie u amiszów to: 3 szklanki miłości, 2 szklanki ludzkiego ciepła, 1 szklanka przebaczenia, 1 szklanka przyjaźni, 4 łyżki nadziei, 2 łyżki czułości, kufel wiary i beczka śmiechu”.

10.11.2017 Numer 23.2017
Reklama