Czy nasz świat byłby taki sam, gdyby Augustyn z Hippony nie miał problemów ze wzwodem?
Przypomnijmy tę historię: gdy Augustyn miał 16 lat, ojciec zabrał go do term w Tagaście. W łaźni spotkała chłopca niespodziewana przygoda. Jego nagi członek raptem znacznie się powiększył i zesztywniał. Ojciec, będący poganinem, pęczniał z dumy. Zaraz po powrocie do domu opowiedział o wszystkim żonie. Cieszył się, że ich syn zaczął dojrzewać i jest taki jurny. Matka chłopca, gorliwa chrześcijanka, słuchała tego ze wstrętem.
To doświadczenie miało ogromny wpływ na młodego Augustyna. Uznał, że człowiekowi trudno jest zapanować nad ciałem i pod wpływem matki zaczął utożsamiać pożądanie z czymś grzesznym i wstydliwym.
19.12.2017
Numer 26.2017