Dziennikarze żyjący w brukselskiej bańce informacyjnej na chwilę odłożyli wszystkie inne sprawy na bok. Liczy się tylko awantura wokół nowego sekretarza generalnego Komisji Europejskiej – oficjalnie odpowiedzialnego za koordynację prac w różnych departamentach i „zarządzenie procesem decyzyjnym”, a w istocie człowieka od brudnej roboty w instytucji zatrudniającej ponad 30 tys. urzędników. Został nim niemiecki prawnik Martin Selmayr, prawa ręka obecnego przewodniczącego, Jean-Claude’a Junckera.
16.03.2018
Numer 06.2018