Boris Johnson, brytyjski minister spraw zagranicznych, twierdzi, że „najprawdopodobniej” za szokującym atakiem na byłego rosyjskiego podwójnego agenta Siergieja Skripala i jego córkę Julię kryje się osobiście Władimir Putin. Jego zdaniem to rosyjski prezydent miałby dać rozkaz użycia broni masowego rażenia – co należałoby zakwalifikować jako coś pomiędzy zbrodnią i aktem wojny.

Dalej w oskarżeniach już nie można się posunąć. Tymczasem wyjaśnienie samego czynu (w każdym razie w sposób zrozumiały dla szerokiej publiczności) pozostaje za oskarżeniem daleko w tyle.