Znękanych bezrobociem i brakiem perspektyw młodych Algierczyków elektryzuje nielegalny sport – walki baranów.
Tydzień przed Świętem Ofiarowania paruset mężczyzn w dresach i adidasach zgromadziło się na podmiejskim ugorze. W oczekiwaniu na zawodników formują krąg. Za chwilę będą dopingować trykające się barany. Nie są to przypadkowe zwierzęta. Treserzy regularnie wyprawiają się na wieś w poszukiwaniu agresywnych, odpornych i szybkich jagniąt. Następnie zajmują się nimi przez lata w nadziei na wychowanie przyszłego czempiona. Przygotowania do walki obejmują tak różnorodne techniki jak masaże, długie spacery po plaży czy przykuwanie za rogi do ściany.
13.04.2018
Numer 08.2018