Artykuły

Biegi pod specjalnym nadzorem

Biegi pod specjalnym nadzorem w Pjongjangu

Numer 10.2018
Od 2014 roku w biegu biorą udział goście z zagranicy. A wygra ten, kto trzeba. Od 2014 roku w biegu biorą udział goście z zagranicy. A wygra ten, kto trzeba. AP / East News
Maraton w Pjongjangu. Cudzoziemcy sami pchają się w ręce szpiegów i propagandzistów. Szkoda by było zrezygnować z takiej sposobności...
Kim Dzong Un i Mun Dze In zapewniają zgodnym chórem: „Nie będzie wojny!”.Reuters/Forum Kim Dzong Un i Mun Dze In zapewniają zgodnym chórem: „Nie będzie wojny!”.

Gapie stojący na chodniku wyciągają ręce do biegaczy. Duża część z nich to uczniowie w mundurkach, z czerwonymi chustami zawiązanymi pod szyją. Trafił się też jakiś staruszek, który uśmiecha się szeroko, prezentując dziurawe uzębienie. A także urzędnik w nijakim szarym garniturze z wizerunkiem „wiecznego prezydenta” Kim Ir Sena wpiętym w klapę. Nikt nie krzyczy ani nie wiwatuje – słychać tylko tupot butów na asfalcie. Maratończycy przesuwają się niespiesznie wzdłuż szpaleru, przybijając piątki z widzami.

11.05.2018 Numer 10.2018
Reklama