Chętnych na kupno hawajskiej ziemi tuż obok tykającej bomby z lawą nie brakuje.
Koledzy zielenieją z zazdrości, kiedy Jaris Dreaming opowiada o swoim nowym domu w sercu liczącej 100 akrów posiadłości w polinezyjskiej dżungli. Panele słoneczne zapewniają elektryczność, zbiorniki na deszczówkę – wodę, sad awokado – zdrowe przekąski. A to wszystko za jedyne 100 tysięcy dolarów. To tyle, co średnia cena ziemi pod pastwisko w USA. Oczywiście jest jeden haczyk.
Pele wie, co robi
Jaris Dreaming mieszka w odległości krótkiego spaceru od plującego lawą Kilauea, jednego z najbardziej aktywnych wulkanów na świecie.
22.06.2018
Numer 13.2018