Nastał gorący czas dla Innuitów z Labradoru. W przenośni i dosłownie.
Martin Shiwak jedzie skuterem śnieżnym wzdłuż zamarzniętej linii brzegowej, a jego ośmioletni syn Dane, który siedzi z tyłu, wskazuje na karłowate świerki. Ojciec wyłącza silnik, zeskakuje z maszyny i cicho wyjmuje strzelbę. Podaje broń chłopcu i obaj przykucają za skuterem. Dane oddaje dwa szybkie strzały. Dwie białe kuropatwy, prawie niewidoczne na tle drzew, padają martwe. Chłopiec biegnie po ptaki, ogrzewa dłonie o ich ciała. Znad oceanu wieje zimny wiatr. Shiwak jest innuickim traperem i myśliwym, wychował się na Labradorze.
06.07.2018
Numer 14.2018