Dwóch rabusiów bez kłopotu skradło królewskie klejnoty i oddaliło się w nieznanym kierunku. Takie rzeczy to tylko w Szwecji?
Była piękna, słoneczna pogoda, samo południe, gdy do katedry w szwedzkim Strängnäs wkroczyło dwóch mężczyzn. Pewnym krokiem podeszli do gabloty, gdzie prezentowane były szwedzkie klejnoty koronne. Bez wahania rozbili szybę, porwali dwie wysadzane drogimi kamieniami złote korony i berło, po czym wybiegli ze świątyni, pozostawiając za sobą wyjące syreny alarmowe. Widziano ich, jak wskoczyli na stojące przed katedrą rowery, na których w kilka minut dojechali nad brzeg jeziora Melar – jednego z największych w Szwecji.
14.08.2018
Numer 17.2018