Myślała, że ją kocha i rozumie. A on kapował... Aktywistka uwiedziona przez policyjnego agenta walczy o sprawiedliwość. Wielki skandal w ojczyźnie Orwella.
W 2003 roku zakochałam się w mężczyźnie, który tak naprawdę nie istniał. Był charyzmatycznym romantykiem, mieliśmy wspólne zainteresowania i marzenia. Przez ponad rok mieszkaliśmy razem. Podróżowaliśmy. Zbliżył się do mojej rodziny, stał się centrum mojego świata. Przez siedem lat byliśmy najbliższymi przyjaciółmi. Po raz ostatni widziałam go w sierpniu 2010 roku. Zaprosił mnie na kolację, a potem spacerowaliśmy nad rzeką i rozmawialiśmy o życiu.
Kazali zapomnieć
Dwa miesiące później odebrałam telefon.
12.10.2018
Numer 21.2018