Kostucha ma kosę, a on – swoje nożyce. 107-letni Anthony Mancinelli bynajmniej nie zamierza ich zawiesić na kołku. Ten najstarszy na świecie wciąż aktywny fryzjer pracuje na pełnym etacie w salonie pod Nowym Jorkiem. Niewiarygodnie długo, bo już 90 lat, służy swoim klientom. Zaczął bowiem strzyc, mając 11 lat. Wówczas strzyżenie kosztowało 25 centów, dziś zaś – 19 dolarów. Zyskał liczną klientelę, a do jego zakładu przychodzi już czwarte pokolenie tej samej rodziny. Anthony nigdy nie chorował i jest w pełni samodzielny.
09.11.2018
Numer 23.2018