Szczyt grupy G20 w Argentynie upłynął w nieszczególnej atmosferze. Wprawdzie przywódcy najbardziej uprzemysłowionych państw świata jak zwykle szczerzyli zęby do finałowego „family photo”, ignorując tysiące protestujących pięć kilometrów dalej przeciw bezczynności w kwestii klimatu, biedy i głodu (na zdjęciu). Ale Donald Trump, trochę przez pomyłkę, próbował wymknąć się przed końcem imprezy. Trudno mu się dziwić. Przez dwa dni musiał lawirować, by nie zobaczono go w towarzystwie starych znajomych.
07.12.2018
Numer 25.2018