Po raz pierwszy w historii Gruzji wybory prezydenckie wygrała kobieta – była minister spraw zagranicznych Salome Zurabiszwili. Jej konkurent (i również dyplomata) Grigol Waszadze uważa, że doszło do fałszerstwa. Zurabiszwili urodziła się we Francji i jeszcze 15 lat temu była ambasadorką tego państwa w Tbilisi. Podczas kampanii wyborczej zarzucano jej, że kaleczy gruziński język (czytaj: nie jest prawdziwą Gruzinką), dowodzono też, że jest kandydatką prorosyjską.
Były prezydent Micheil Saakaszwili, który popiera Waszadzego, nazywa ją „typową zdrajczynią”, bo stwierdziła, że to Gruzini, a nie Rosjanie rozpoczęli wojnę w 2008 roku.
07.12.2018
Numer 25.2018