Rybka lubi pływać, ale tonie w morzu rabunkowej gospodarki. Działalność tradycyjnego targu w Dakarze dobiega końca.
Dla kielczaka wielkookiego nie był to raczej szczęśliwy dzień. Ale dla Yelliego Diopa jak najbardziej. Senegalski rybak miał świetny połów i wraca na przystań w Dakarze z kilkoma skrzynkami ryb na dnie łodzi. Wyciąga z kolegami na brzeg swoją pirogę pomalowaną w jaskrawe barwy. Długa wąska łódź staje na plaży w jednym rzędzie z dziesiątkami podobnych. Rybacy wbijają w piasek kawałek rury, żeby zablokować ją przed zsunięciem się z powrotem do morza, a potem bezceremonialnie wyrzucają różowo-pomarańczowe kielczaki do plastikowej skrzynki.
04.01.2019
Numer 01.2019