Mayo College, kuźnia indyjskich elit, ma długie i chlubne tradycje. Kiedy jednak w 1875 roku w jej mury zawitał pierwszy uczeń, dyrektor złapał się za głowę.
Hemis.fr/EAST NEWS
U wejścia do „indyjskiego Eton” przybyszów wita pomnik hrabiego Mayo, wicekróla Indii i założyciela tej szacownej placówki.
Młodzieniec przybył po naukę na grzbiecie słonia obwieszonego jedwabiem i złotem. Towarzyszyło mu trzystu służących. Orszak uzupełniały zwierzęta: dwadzieścia rączych rumaków, karawana wielbłądów dźwigających najpotrzebniejszy dobytek i tygrys w klatce. Gdy pochód zatrzymał się przed bramą placówki, spod zdobnego palankinu wyłonił się Mangal Singh, młodziutki maharadża Alwaru.
Wszystko słoniowe
Pierwszy uczeń Mayo College miał rozmach. Nie chciał, żeby okres nauki był dla niego udręką.
01.02.2019
Numer 03.2019