Sto lat temu zginęła Róża Luksemburg. Jej śmierć nieodwołalnie podzieliła niemiecką lewicę, jej polityczne pytania są aktualne do dziś.
Piętnastego stycznia 1919 roku została zamordowana przez niemieckich żołnierzy z „korpusów ochotniczych”, dla których była najbardziej znienawidzoną postacią lewicy: Róża Luksemburg, wykształcona Żydówka polskiego pochodzenia. Miała 47 lat, doktorat z ekonomii, otwarte serce i rywalizowała z Leninem na międzynarodowej scenie rewolucji. Była też charyzmatyczną mówczynią i autorką o potężnym oddziaływaniu. Dzieckiem subtelnej, idealistycznej edukacji, kobietą czytającą w czterech językach, wielbicielką Goethego – z jednej strony.
01.02.2019
Numer 03.2019