Czyżby jedynym lekiem na szaleństwo dzisiejszego świata miały być... psychodeliki? Michael Pollan napisał o tym książkę.
Rozproszenie własnego „ja”... Jakie to wrażenie?
Michael Pollan: Nie byłem w stanie sobie tego wyobrazić, póki sam tego nie doświadczyłem. W ramach eksperymentu zażyłem psylocybinę.
A więc magiczne grzybki?
Moja przewodniczka wręczyła mi jeden z takich grzybków, miałem go zjeść.
Przewodniczka? Taka jak w górach?
Dokładnie taka. Jest po sześćdziesiątce, kształciła się u największych specjalistów.
15.03.2019
Numer 06.2019