W birmańskim stanie Rakhine, skąd dwa lata temu armia wygnała muzułmańską mniejszość Rohingjów, znów słychać strzały. Tym razem wojsko rozpoczęło ofensywę przeciw buddyjskim Arakanom.
Południowo-zachodni kraniec Birmy oddziela od reszty państwa pasmo stromych, porośniętych gęstą dżunglą gór. Od początku roku ten skrawek ziemi – jak wiele razy w przeszłości – znowu spływa krwią. Na początku stycznia, w dzień niepodległości Birmy, cztery posterunki policji w stanie Rakhine zostały zaatakowane przez oddziały miejscowej partyzanckiej Armii Arakanu (AA). Władze zapowiedziały surowy odwet. Zginęło trzynastu funkcjonariuszy, a skoordynowana akcja zaskoczyła siły bezpieczeństwa.
26.04.2019
Numer 09.2019