Proeuropejski gej, ateista, polski polityk. Oksymoron? Nie, Robert Biedroń.
Od razu rzuca się w oczy – co nietypowe dla polskiej kampanii wyborczej – brak biało-czerwonych flag. Scena jest oświetlona w kolorze europejskiego błękitu, reflektory muskają tłum, jakby zaraz miała wystąpić jakaś gwiazda popu. „Nie wyłączajcie telefonów, róbcie zdjęcia, filmy, wrzucajcie je do internetu! Niech nas zobaczy cała Polska” – głoszą napisy na ekranie. A potem: „Za 15 minut rozpocznie się nowy rozdział”. Najpierw śpiewa – wyciągając ramiona ku niebu – blondynka w skórzanej kurtce i spódnicy w szkocką kratę.
24.05.2019
Numer 11.2019