W tym sezonie w drodze na Mount Everest zmarło już dwa razy więcej wspinaczy niż w zeszłym roku.
Don Cash spełnił marzenie swojego życia tuż przed śmiercią. Stanął na szczycie najwyższej góry świata. Wtedy zemdlał po raz pierwszy. Mount Everest był dla niego ostatnim szczytem z legendarnej Korony Ziemi, jak określa się siedem najwyższych wierzchołków, po jednym z każdego kontynentu. Szanujacy się alpinista marzy o „zaliczeniu” ich wszystkich. Było to też marzenie 55-letniego Casha z Utah. Tak przynajmniej napisało na Facebooku jedno z czworga osieroconych przez niego dzieci. Amerykanin stał się jedną z ofiar serii zgonów na Evereście, do jakiej doszło w ciągu ostatnich tygodni.
07.06.2019
Numer 12.2019