Po gigantycznym triumfie w wyborach do Parlamentu Europejskiego wśród Zielonych zaczęła się wielka dyskusja o przyszłości. I wygląda na to, że nie towarzyszą jej wyłącznie radosne uczucia. Co pokazuje choćby historia z drapieżnym królikiem – ale o tym później.

Jest dzień po wyborach, tuż przed poranną konferencją prasową w Berlinie. Przewodniczący partii Robert Habeck stoi na ulicy, razem z kilkoma zaufanymi działaczami i Svenem Giegoldem, liderem listy w wyborach europejskich. Habeck jest znów spóźniony.