W domu partnerki Borisa Johnsona – faworyta w rywalizacji o przywództwo w Partii Konserwatywnej i być może urząd premiera Wielkiej Brytanii – doszło do zagadkowej awantury, którą żyje teraz cały kraj. Sąsiedzi byli tak zaniepokojeni hałasami bitego szkła i wrzaskami dobiegającymi z mieszkania, że wezwali policję. Podobno Carrie Symonds krzyczała, żeby Johnson ją „zostawił” i „wynosił się z jej domu”. Do niedawna była szefową PR torysów, a obecnie odpowiada za komunikację w agencji Bloomberg.
05.07.2019
Numer 14.2019