Pedro Almodóvar zrobił film o sobie. I wcale się tego nie wstydzi.
Rex/EAST NEWS
„Dlaczego Antonio Banderas? Bo się znamy! Dlaczego Penélope Cruz? Bo zna moją matkę!”. Aktorzy i reżyser „Bólu i blasku” na tegorocznym festiwalu w Cannes.
Pański najnowszy film „Ból i blask” traktuje o reżyserze, który dobiega do końca kariery. Czy można uznać to za swego rodzaju testament?
Pedro Almodóvar: Nie należy przyjmować tego przekazu dosłownie. Mój film jest fikcją, to niekoniecznie musi być opowieść o mnie. Choć przyznaję, że kiedy zacząłem pisać scenariusz, było mi niełatwo znaleźć równowagę między tym, co chcę opowiedzieć, a tym, co się naprawdę wydarzyło. Kilka razy płakałem, pisząc.
05.07.2019
Numer 14.2019