Ciemno, zimno, pusto... W najkoszmarniejszych snach nie spodziewałaby się takiego przebudzenia. Tiffani Adams, pasażerka lotu z Quebecu do Toronto, najwyraźniej spała trochę za długo. Gdy otworzyła oczy, była już sama na pokładzie, nadal przypasana do fotela. Próbowała dodzwonić się do znajomych, ale w telefonie jak na złość wyczerpała się bateria. W kokpicie znalazła latarkę, lecz jak tu wyjść z samolotu bez schodków? Świetlnymi sygnałami i wołaniem udało jej się w końcu zwrócić na siebie uwagę obsługi lotniska.
05.07.2019
Numer 14.2019