Szkarłatne, bordowe, wiśniowe, koralowe, terakotowe, ciemnoróżowe – rozwieszone na ścianach dywany w różnych odcieniach czerwieni w sklepie Fajada Lahbiego w centrum medyny Marrakeszu przyciągają wzrok. Na podłodze leżą purpurowe grube dywany z frędzlami, fantazyjnie przyozdobione czarnymi i jasnożółtymi motywami. Z góry zwisają lżejsze dywaniki z białymi i niebieskimi zygzakami na brzeżkach.

– Sprzedaję berberyjskie dywany, tkane przez kobiety z prowincji Sziszawa, 60 km od Marrakeszu – wyjaśnia handlarz dywanów i przyjaznym gestem zaprasza, by przysiąść na pufie przy niskim drewnianym stoliku.