Jak rybacka wyspa Mykonos zmieniła się w kąpielisko bogaczy i celebrytów.
Nie kupisz tu wiaderka i łopatki, ale możesz przywieźć z wakacji damską torebkę Gucciego za 10 tys. euro albo graffiti za 250 tysięcy. Ten skrawek plaży na południowo-zachodnim wybrzeżu greckiej wyspy Mykonos to nie jest zwyczajna plaża. – Gdzie tam! – śmieje się Anna, elegancko ubrana hostessa witająca gości klubu plażowego w Nammos, kiedy zapytałem, czy można tu gdzieś kupić dmuchany materac albo inne tradycyjne morskie akcesoria. – Nasi klienci zwykle nie są z „tego” sortu.
14.08.2019
Numer 17.2019