Premiera „Jokera” na festiwalu filmowym w Wenecji zakończyła się owacją. I przyniosła mu Złotego Lwa.
Film o superbohaterze w konkursie wielkiego festiwalu? Zdobywający główną nagrodę? Śmiechu warte, nieprawdaż? A może jednak nie. W Wenecji w napięciu oczekiwano premiery wyreżyserowanej przez Todda Phillipsa adaptacji komiksu „Joker”. Film opowiada tzw. origin story notorycznego rywala Batmana. Szalony klaun jak z horroru z uszminkowaną na biało twarzą, który – gdziekolwiek się pojawi – z chichotem sieje anarchię. Jak ten facet przeistoczył się w groteskową karykaturę komika?
13.09.2019
Numer 19.2019